Wiele osób planując dziecko zastanawia się nad tym Ile kosztuje miesięczne utrzymanie dziecka i czy mnie na nie stać?
Narodziny dziecka to dla każdego rodzica ogromna radość. A czy da się szczęście przeliczyć na pieniądze? Oj chyba nie! Koszty na każdy miesiąc będą nieco różne, ale o tym właśnie dowiecie się w tym wpisie. Więc, Ile kosztuje miesięczne utrzymanie dziecka? Czy będzie mnie na nie stać? To pytanie, zadawałam sobie planując drugie dziecko, ponieważ byłam „bezrobotną mamą” opiekującą się dzieckiem. Nie od dziś wiadomo, że żeby żyć trzeba jeść, a na jedzenie wydaje się najwięcej, choć niektórzy wyznają też tą zasadę w drugą stronę; żyją by jeść, ale dziś nie o tym ten wpis.
Ile kosztuje miesięczne utrzymanie dziecka?
Wydatków nie da się do końca zaplanować. Czasem bywają takie sytuacje, że te koszty utrzymania wzrastają, choćby u nas tym wydatkiem była rehabilitacja dzieci.
Ostatnio na Facebooku widzę dużo udostępnionych grafik o programie 500+ Jak nie było to ludzie narzekali, że w innych krajach dają pieniądze na dzieci a u nas nie. Jak teraz jest program 500+ to zazdrość niektórych bierze górę i pokazują ile to ludzie „zarabiają na dzieciach”. Była nawet grafika, iż ludzie do perfekcji opanowali pozyskiwanie zasiłków na dzieci, nie pracują i przy piątce osiągają dochód ponad 4 tysięcy złotych (zasiłki, 500+, rodzinne, wyprawki, itp)
Ale czy ktoś komuś zabroni mieć dzieci?
A jeśli chcesz osiągnąć taki sam dochód, to wiesz co masz robić! Polacy przestańcie narzekać! Cieszcie się tym co macie! Zapewniam Was, że nie da się zarobić na 500+, gdyż koszty utrzymania są nieco wyższe.
Pamiętam, jak moja mama mówiła, że jeśli Bóg da dzieci to i da na dzieci! Więc, to się sprawdza. Stąd może i ten program? 😉 A teraz taka ciekawostka; ja mam sześcioro rodzeństwa, ale oczywiście wszyscy urodzili się na kilkanaście i kilkadziesiąt lat wcześniej przed tym programem i jakoś rodzice podołali sobie w wychowaniu i utrzymaniu dzieci. Choćbyś musiał stać na głowie, to zrobisz to dla swojego dziecka i znajdziesz pieniądze na jego utrzymanie. I mogę napisać, że każdego stać na dziecko!
„Dziecko kosztuje tyle, by każdego było na nie stać!” Dajesz mu tyle na ile Cię stać. Dziecko nie potrzebuje pieniędzy tylko uwagi, bezpieczeństwa, miłości i troski. I to wszystko bardzo dobrze opisuje Tata z bloga Zbygniew.pl Znajdziecie wpis pod linkiem https://zbygniew.pl/rodzina/dziecko/ile-kosztuje-dziecko-po-pierwszym-roku-zycia/
We wpisie został przedstawiony miesięczny koszt utrzymania dziecka. Koszt został podzielony na kategorie takie jak: jedzenie, ubrania, rachunki, zabawki, przekąski, kosmetyki, pieluchy. Wszystko co zostało wyszczególnione i opisane, bardzo jest zbliżone do naszych kosztów. My również często ubieramy dzieci w używane ubranka otrzymane po rodzinie. Nasze wypady do restauracji jak i bawialnii są bardzo ograniczone, a zabawki kupujemy tylko według potrzeb, czy też na wyjątkowe okazje.
Wychodzę z założenia, że zabawka dla dziecka to nie wydatek to inwestycja, więc zabawki muszą coś wnosić do rozwoju, a nie tylko zajmować miejsce w szafie i zbierać kurze. Kupujemy tylko potrzebne rzeczy jak jedzenie, kosmetyki, środki czystości, pieluchy. Wcześniej również kupowaliśmy mleko modyfikowane, które znacznie podwyższało nasze wydatki. Jednak teraz nasze dzieci już nie piją mleka, wyrośli już z butelek (młodszy ma 22 miesiące).
W jaki sposób można obniżyć koszty utrzymania dziecka, gdy nasz budżet jest nieco ograniczony?
Od niedawna pracuję na recepcji w hotelu, więc mam więcej pieniędzy na nasze potrzeby. Ale nawet teraz wyszukuję różnych okazji i promocji, a czasem, biorę udziały w konkursach internetowych, różnych testach z produktami dla dzieci czy też dla mam, a także zamawiam darmowe próbki jak też pakiety dla dzieci. Moje niektóre wygrane, oraz darmowe próbki, możecie zobaczyć we wpisie Darmowe próbki, konkursy, testowanie produktów We wpisie załączyłam linki, gdzie można brać udziały w testach i konkursach, a także zamówić próbki. Może to jest nieduża pomoc ale zawsze coś.
Takim oto sposobem testowałam kombinezon, wózek X-LANDER (wszystko opisałam we wpisie o testowaniu wózka), mleko, dużo kosmetyków, butelki, kubeczki, zabawki, książki, itp. Choć prowadzę bloga i IG, to nie mam „instagramowych dzieci” często ubieram ich w to co mam. Nie podążam za modą. Dużo ubranek otrzymaliśmy po rodzinie.
Jeśli jesteś ciekawy/ciekawa ile kosztuje miesięczne utrzymanie dziecka to zapraszam do wpisu, link znajduje się wyżej.